Colleen Wright,

Świąteczne podsumowanie cz.2. RECENZJA: Miłość na Gwiazdkę - Collen Wright

środa, stycznia 16, 2019 czytamytu 29 Comments



Miłość na Gwiazdkę Colleen Wright

Cześć kochani, jak się macie? Mam nadzieję, że dobrze. Dzisiaj mam dla Was kolejną recenzję książki z cyklu "Świątecznego Podsumowania". Tym razem na tapecie powieść Collen Wright "Miłość na Gwiazdkę". 


Miłość na Gwiazdkę Colleen Wright


Książka pachnąca świątecznym brownie i cynamonowymi rogalikami?



Zanim jednak zacznę się rozwodzić nad treścią powieści, zrobię coś, co zabiorze Was w ten cudowny magiczny klimat zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia i cofniemy się kilkanaście dni wstecz...

Zapalcie cynamonową świecę,
Sięgnijcie po kubek grzanego wina, 
Otulcie się miękkim kocem...

i wyobraźcie sobie, że znajdujecie się w samym burzy śnieżnej, stoicie na kilkunastostopniowym mrozie w zaspach, a przed wami otwierają się drzwi pensjonatu, z którego bije ciepło z rozgrzanego kominka i zapachy świeżo upieczonych potraw.

Czujecie ten klimat?


Tytuł: "Miłość na Gwiazdkę"
Autor: Collen Wright
Przekład: Agnieszka Myśliwy
Wydawnictwo: Wydawnictwo Burda Media Polska
Ilość stron: 350


Skoro już weszliśmy do środka, ogrzejmy się trochę i rozejrzyjmy. 
Evergreen Inn to urokliwy pensjonat w Nowej Anglii, w którym wszystko wydaje się być wręcz idealne i dopracowane w najmniejszych szczególe. Poczynając od aksamitnych pikowanych pleców na łóżkach, suszonych kwiatów wplecionych świąteczne girlandy z jałowca, po trzy rodzaje serów zgrilowanych na kanapkach. Jednak z niewiadomych powodów pensjonat już od dłuższego czasu świeci pustkami, a małżeństwo Jeanne i Tima, właścicieli tego urokliwego przybytku, przeżywa kryzys. Czy małżeństwu uda się utrzymać podupadający interes i własną miłość? 

Tegoroczne Święta w Evergreen Inn miały być inne, bo ostatnie, jakie Tim i Jeanne spędzą w tym ukochanym miejscu. Wszystko z okazji zbliżającego się ślubu córki stałych klientów pensjonatu Hannah Green, który miał być pożegnalną imprezą. Jednak gdy rodzina panny młodej i sama Hannah zjawiają się na miejscu, okazuje się, że pan młody zmienił zdanie... i ślubu nie będzie. Na dodatek śnieżyca panująca za oknem odcina zapasy żywności, a w drzwiach pojawiają się zbłąkani wędrowcy, szukający schronienia przed zamiecią. Do Hannah i jej rodziny oraz Molly, pisarki książek dla dzieci, cierpiącej na brak weny dołącza urocze małżeństwo z syndromem pustego gniazda, zgryźliwy Anglik Geoffrey, wdowiec Marcus z dwiema córkami oraz Luke, wnuk Iris, byłej właścicielki budynku. Czy w obliczu nadchodzącej katastrofy uda się ocalić ducha Bożego Narodzenia?



Przyjrzyjmy się bliżej mieszkańcom pensjonatu. By nie zdradzać za wiele z fabuły, powiem tylko tyle, że w powieści można odnaleźć niewątpliwie kilka głównych wątków, a losy poszczególnych bohaterów, jak się zapewne domyślacie, łączą i przeplatają się ze sobą. Na drodze Hannah po stracie ukochanego pojawia się przystojny i troskliwy Luke, jej przyjaciel z dzieciństwa. W życie samotnej Molly, marzącej skrycie o założeniu rodziny, wkracza z przytupem Marcus i jego wesołe córeczki. Zaś niespodziewanie do serca poczciwej Iris, która całe swoje życie spędziła wśród wzgórz Vermontu, nieśmiało puka zgorzkniały Geoffrey, by zabrać ją w podróż życia. Czy w tym fermencie i mnogości bohaterów idzie się pogubić? 

Otóż nie. 
Wszystkie historie prowadzone są w bardzo przejrzysty, ciekawy sposób, jakiego równolegle, ale obok siebie. Czytelnik bez problemu może nadążać za kolejnymi wydarzeniami (w końcu akcja powieści dzieje się w przeciągu kilku dni). Jest swoistym obserwatorem, zaglądającym do pokoi pensjonariuszy i przyglądającym się podejmowanym przez nich decyzjom. Przyznam, że pierwszy raz miałam do czytania z tak wielowątkową fabułą, ale nie miałam problemu z zapamiętywaniem imion bohaterów czy sekwencji zdarzeń, bo wszystko przechodziło płynnie. Co więcej, wszystkie postacie bardzo przypadły mi do gustu i nie było żadnej, której nie lubiłam. No, może oprócz Trevora... Każda z postaci była charakterystyczna i wyjątkowa na swój sposób, i wnosiła do powieści coś innego. 

Co prawda, autorce nie udało się uciec przed schematami i jej pensjonariusze byli dość płascy, jednowymiarowi, ale można to tłumaczyć ograniczoną ilością miejsca na kartce oraz ich dużą liczbą. Collen Wright zamiast jednej pełnej historii dała nam kilka mniejszych przeplatanych między sobą, a to też jest duża sztuka. Może historie były słabo rozwinięte, przez co miało się wrażenie, że coś dzieje się za szybko,bo w prawdziwym życiu nie zakochujesz się w przeciągu kilku dni... Może psychika bohaterów nie zmieniała się w sposób dynamiczny i nie doczekaliśmy się nie wiadomo jakich wynurzeń z ich strony, ale mnie to w żadnym razie nie przeszkadzało. Bo to nie jest książka psychologiczna ani obyczajowa. To baśń wigilijna, której potrzebujemy. Każdy z nas czasem marzy o świecie, w którym panuje miłość, zgoda, sielanka. Gdzie wszystkie problemy można rozwiązać i każdy ma swój wymarzony happy end. Więc jeśli nie wierzycie w magię świąt, nie Jesteście czasem naiwni jak dzieci i chcecie usłyszeć tylko szczerą prawdę, to lepiej nie zaglądajcie do tego typu literatury. Jeśli z kolei Jesteście po trosze romantykami i zostało w Was odrobinę dziecięcej fantazji, lubicie oderwać się od problemów codzienności i zwłaszcza w przedświątecznym czasie wierzycie w cuda, ta pozycja na pewno Was zadowoli jak mnie.

Styl pisarski pani Wright jest bardzo przyzwoity i nawet nie odczuwałam, że narracja prowadzona była w 3 osobie, choć przyzwyczaiłam się bardziej do pierwszej. Domyślam się, dlaczego zastosowała ten manewr, bowiem strasznie ciężkie, wręcz niemożliwe byłoby pisanie z perspektywy kilku osób, choć to też miałoby swój urok. Książkę czyta się bardzo przyjemnie i lekko, a przede wszystkim szybko. Kartki uciekają spod palców, zwłaszcza wieczorami przed zbliżającymi się świętami. Niewątpliwie czytanie ułatwiały też krótkie, niemęczące opisy oraz fajnie skonstruowane dialogi, które były naturalne i pasowały do bohaterów i wydarzeń. Żadna ze scen nie wywołała u mnie poczucia niesmaku czy niezrozumienia. 





Co najbardziej urzekło mnie w tej książce? To nie jej bohaterowie, choć są bardzo autentyczni, ale jej niesamowity klimat. Autorka bardzo pod tym względem rozpieszcza czytelnika, fundując nam wszystko to, co kojarzy nam się ze świętami: piękny wystrój, świąteczne smakołyki. Przekraczając próg Pensjonatu Evergeen Inn czułam zapach przepysznego brownie. Podczas kolacji wigilijnej z bohaterami smakowałam popisowej pasty Jeanne. A dekoracje świąteczne, od których uginał się budynek i perspektywa śnieżnej Gwiazdki sprawiała, że to były jedne z lepszych świąt Bożego Narodzenia, jakie przeżyłam (literacko, oczywiście). Evergreen Inn to miejsce tak magiczne, tak idealne, że chciałby się wsiąść w samolot i je odwiedzić. To miejsce tak pełne miłości i nadziei na lepsze jutro, że nie chciałbyś wyjeżdżać. 



Miłość na Gwiazdkę autorstwa Collen Wright zabierze Was do cudownego pensjonatu Evergeen Inn, gdzie magia bożonarodzeniowa ciągle trwa, a cuda nie mają końca. Autorka zaprasza Was do środka, otula ciepły słowem i częstuje historiami pełnymi miłości. "Miłość na Gwiazdkę" jest jak opowiadanie Molly, pełne świątecznych życzeń i nadziei. Więc usiądź Drogi Czytelniku w wygodnym fotelu w cieple kominka i domowych pieleszy, odłóż przedświąteczny pośpiech na bok. Weź do ręki tą książkę i czytaj, czytaj, czytaj... A gdy skończysz, żar będzie trwał. 

A wy już po lekturach świątecznych?
Nam zostało jeszcze kilka, ale już chyba przełożymy je na przyszły rok, choć Święta Bożego Narodzenia mógłby być dwa razy w roku...


Recenzja: Eli
Korekta: Eli






Wszystkie zdjęcia i opinie zamieszczone na stronie są naszymi własnymi i podlegają prawom autorskim


Jeśli moja opinia ci pomogła, klikajcie plusy na:

29 komentarzy:

  1. Będzie musiała poczekać do przyszłych świąt. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie będziesz żałować, że po nią sięgniesz. :)
      ~Eli

      Usuń
  2. Rewelacyjna, klimatyczna powieść na święta. Wprawiająca w dobry nastrój.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja sobie ją odpuściłam :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może za drugim podejściem byłoby lepiej. Ale każdy też ma swoje gusta :)
      ~Eli

      Usuń
  4. Ten tytuł odłożyłam na przyszłe święta ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę pamiętać o tej książce kiedy nadejdą święta :) Myślę, że wtedy wprowadzą mnie w ten nastrój przedświąteczny i poczuję magię świąt. Przepiękne zdjęcia ! 😍💖

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię świąteczne klimaty, więc dlaczego nie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapamiętam na przyszłe święta - niestety głupio się czuję czytając powieści świąteczne bez ubranej choinki obok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, szkoda, że ten czas tak szybko minął. :(
      Już czekam na kolejne święta. :D
      ~Pola

      Usuń
  8. Co roku mam w planach przeczytać świąteczną książkę i nigdy mi nie wychodzi :D Pozdrawiam i dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wcześnie jakoś nie szukałam typowych świątecznych książek, raczej czytałam to na co miałam ochotę. :)
      Dziękuję bardzo! :* ♥
      ~Eli

      Usuń
  9. Z chęcią zapoznam się z tą książką, bo wydaje się być warta uwagi :D
    Zapisuję sobie tytuł ^^ Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam serdecznie. To idealna książka, by poczuć świątecznego ducha nawet po świętach:)

      Usuń
  10. Może kiedyś się skuszę :))


    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, jeśli kochasz święta tak jak ja :)
      Również pozdrawiam ♥

      Usuń
  11. Myślę, że poczekam do przyszłych świąt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam parę lektur świątecznych, które muszą poczekać na swoją kolej.
      Pozdrawiam ♥

      Usuń
  12. Książki wprowadzające w super klimat zawsze zasługują na poznanie 😄 Chętnie kiedyś dam jej szansę. Dopisuje do swoje listy do przeczytania.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz absolutną rację. Też już mam kilka perełek do poczytania za rok w okresie świąt.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  13. W następne święta czytam ją!

    https://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Chętnie przeczytam, ale dopiero przed przyszłymi świętami, żeby wczuć się w klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)