Carrie Elks,
Na plus tej powieści przemawia niewątpliwie to, że nie jest to tylko romans pomiędzy bogatymi, pięknymi ludźmi. Można z w niej znaleźć garść bohaterów, w którym każdy jest inny, ze swoimi troskami i radościami. Sam wątek Adama i Kitty rodzi się powoli, stopniowo widzimy jak ich przyjaźń przeradza się w coś więcej. Warsztat pisarski pani Elks też jest na przyzwoitym poziomie, a sceny erotyczne, które musiały się w końcu pojawić, nie przytłaczają i nie odwracają uwagi od osi tej historii. A jej głównym wątkiem jest stopniowa, rodząca się miłość pomiędzy głównymi bohaterami i budowanie przez nich związku. Wszystko to zostało okraszone prószącym śniegiem, świątecznymi lampkami i magią przeżywania Świąt Bożego Narodzenia.
Świąteczne podsumowanie cz.1. RECENZJA: Miłość zimową porą - Carrie Elks
Cześć kochani, jak się macie? Mam nadzieję, że dobrze. Witajcie w Nowym Roku. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, którą czytałam w okresie poświątecznym, gdyż nie dałam razy znaleźć tyle czasu na czytanie w Święta ile bym chciała.
Miłość zimową porą Carrie Elks
Otulająca powieść jak ciepły szalik?
Tytuł: "Miłość zimową porą"
Autor: Carrie Elks
Przekład: Aleksandra Weksej
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Ilość stron: 420
Książka ta trafiła w moje ręce podczas wyprawy do Empiku na świąteczny bookhaul. Szukałam książek, które idealnie pasowałyby do poczytania w świąteczne dni. Znalazłam ją na jednej z półek wśród innych świątecznych propozycji. Niesiona świąteczną atmosferą w małej galerii handlowej w moim mieście, słysząc w uszach delikatne dźwięki puszczonej "Last Christmas" postanowiłam ją kupić. Nie wspominając już o tym, że zachęciła mnie do kupna piękna okładka z brokatowymi elementami.
Kitty Shakespeare to ambitna studentka, która marzy o zaistnieniu w Hollywood. Niestety Los Angeles nie powitało Brytyjki z otwartymi rękoma a spełnienie swojego American Dream okazuje się niełatwe bez koneksji i znajomości. Poznajemy bohaterkę, kiedy odbywa kolejną rozmowę kwalifikacyjną w sprawie stażu w Klein Productions, którego właścicielem jest jeden z najsłynniejszych producentów filmowych w branży. Pamiętając o stercie odmownych listów w maleńkim mieszkaniu, zamiast upragnionej pracy, przyjmuje posadę niani u Everetta Kleina, licząc na to, że to ułatwi jej drogę do stażu w jego wytwórni. Wyjeżdżą na drugi koniec Stanów do zasypanym śniegiem Cutler's Gap w Wirginii Zachodniej. Szczęście jednak nadal jej nie dopisuje, gdyż po drodze do posiadłości Kleinów powoduje wypadek. Z opresji zupełnym przypadkiem ratuję ją przystojny brodacz Adam, który okazuje się być bratem jej nowego szefa...
Początkowo tych dwoje nie potrafi znaleźć ze sobą wspólnego języka. Kitty nie zapałała do niego zbytnią sympatią. Adam jest gburem, który wytyka jej błędy w opiece nad jego bratankiem, Jonasem, traktując dziewczynę jak przysłowiową blondynkę. Adam, podobnie jak Kitty przeżywa trudny okres w życiu, gdyż ciągle musi sobie poradzić ze stresem pourazowym i napadami agresji. Jeden z nich doprowadził do rozłamu w jego najbliższej rodzinie. Szybko zdaje sobie sprawę, że potraktował nianię niesprawiedliwie i udaje im się przełamać lody. Zwłaszcza, że Kitty potrzebowała jego pomocy a Adam zaskakując samego siebie, zgodził się bez wahania.Odtąd ich relacja zaczęła zmierzać w odwrotnym kierunku i z czasem zaczęło tlić się w nich uczucie, które zaczęło rozmrażać ich skostniałe serca.
"[...] Może i na zewnątrz wydajesz się twardy, ale środek masz mięciutki jak pianka marshmallow".

Być może już gdzieś to widzieliśmy albo czytaliśmy podobną historię, ale w powieści Carrie Elks jest jakaś świeżość i autentyczność. Bohaterowie w niej stworzeni, pomimo splendoru Hollywood, zdają się być realnymi osobami, które łatwo spotkać na ulicy. To nie jest jedna z tych opowieści, która ma nas przenieść w nie wiadomo jak magiczny, świąteczny świat, niczym wyjęty z filmowych kadrów. Miejsca akcji ograniczają się do kilku lokalizacji, ale nadają rozgrywającym się scenom zimowego klimatu. Zwłaszcza mała drewniana chatka z kominkiem... Chyba sami rozumiecie. Ta książka ma w sobie dużo ciepła, uroku i czyta się ją z uśmiechem na twarzy. To lektura idealna na wieczorne czytanie z kubkiem gorącej czekolady w ręce, spoglądając na szron za oknem.
To lekka i przyjemna historia o miłości, nadziei, akceptacji i radzeniu sobie z emocjami. Rozgrzeje nasze serca niczym ciepło z kominka, przyprawi odrobiną świątecznych dramatów i sprawi, że ponownie uwierzymy w magię Bożego Narodzenia...
Recenzja: Pola
Korekta: Pola
Wszystkie zdjęcia i opinie zamieszczone na stronie są naszymi własnymi i podlegają prawom autorskim.
Jeśli moja opinia ci pomogła, klikajcie plusy na:
ZGadzam się, lekka i bardzo przyjemna :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna książka, zgadzam się :D
Usuń~Pola
Recenzja kusi :)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam miłośniczkom romantycznych historii. :D
Usuń~Pola
Mnie historia bardzo się podobała, choć niektórzy uważają ją za płytką :) Dla mnie to niewymagająca i nieprzesłodzona historia. Nie tylko świąteczna książka :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Masz rację. Pozytywna książka na miły wieczór z książką :)
Usuń~Eli
Nie znam tej książki, ale urzekła mnie jej okładka i zaintrygował opis fabuły oraz Twoja pozytywna recenzja.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że zachęciłam :)
Usuń~Pola
Skoro można tu znaleźć świeżość i autentyczność, oraz świąteczno-zimowy klimat, to biorę! Jestem ciekawa historii bohaterki. Nazwisko ma ciekawe :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Szczerze polecam :)
Usuń~Pola
Slyszalam, że to bardzo dobra książka i wpisałam ją już na swoją listę do przeczytania.
OdpowiedzUsuńNie będziesz żałować myślę.
Usuń~Pola :)