fantastyka,

RECENZJA: Okrutna Pieśń - Victoria Schwab

sobota, stycznia 26, 2019 Eli 22 Comments

Okrutna pieśń Victoria Schwab

Cześć kochani, jak się macie? Mam nadzieję, że dobrze. Ostatnio mamy z Polą trochę więcej czasu na czytanie i kilka książek, które chciałybyśmy dla was zrecenzować. Jedną z takich książek jest mój absolutny faworyt i perełka w naszej biblioteczce, a mianowicie "Okrutna Pieśń" autorstwa Victorii Schwab. 


Okrutna pieśń Victoria Schwab


Powieść, która skradnie ci duszę... 

O ile ją jeszcze masz


Tytuł: Okrutna pieśń 
Autor: Victoria Schwab 
Kategoria: Fantastyka/ fantasy/ science fiction 
Wydawnictwo: Czwarta Strona 
Liczba stron: 432 
Data wydania: 17.01.2018


Powieść otrzymałam już jakiś czas temu na urodziny i wiele dobrego o niej słyszałam. Jest to moje pierwsze podejście do twórczości tej autorki i pierwsze urban fantasy, jakie przeczytałam, choć z literaturą fantasy/science fiction lubimy się już od dobrych kilku lat. Kiedyś przeważnie interesował mnie ten gatunek, gdyż uwielbiałam przenosić się w różne, nowe miejsca za pomocą kartek papieru. 

Dzisiaj chciałabym was zabrać w mroczny, tajemniczy Świat Verity, w którym cienie mają pazury i kły, a bezpieczeństwo jest tylko pozorne. By wczuć się w ten nieprzyjemny, przyprawiający o dreszcze klimat przytoczę fragment pewnego rodzaju przyśpiewki, którą dzieci z Prawdziwości śpiewają zamiast kołysanki na dobranoc.

Monstra, monstra, małe, duże, Przyjdą ci odebrać życie. Corsaj, Corsaj, zęby, szpony, Potnie, pożre na surowo, Malchaj, Malchaj, blady, chudy, Wyssie krew, aż będziesz suchy (...)

Po przekroczeniu Miasta Prawdy, znajdujemy się w wielomilionowym mieście, przedzielonym na środku olbrzymim murem i oznaczonym kolorowymi sektorami, w zależności od stopnia zagrożenia ze strony czyhających w ciemności monster. Po jednej części rządzonym przez okrutnego, ale charyzmatycznego władcę Harkera, któremu jakoś udało się podporządkować sobie potwory, ale cenę za bezpieczeństwo obu "ras" każe płacić mieszkańcom w postaci swojego rodzaju haraczu. Zaś po drugiej stronie pzez spokojnego i zachowawczego Flynna, który wraz z rodziną walczy w obronie ludzi, wysyłając do walki z demonami swoje oddziały OSF, choć we własnym domu trzyma trzy najpotężniejsze z nich... Czy podzielone miasto, wiszący na włosku rozejm pomiędzy stronami konfliktu i ogólna atmosfera strachu przed własnym cieniem to świetny materiał na książkę? Oczywiście, że tak! 

W tym całym zamieszaniu poznajemy dwójkę głównych bohaterów, którzy stanowią oś całej książki i punkty odniesienia. Kate Harker jest córką jednego z przywódców, która od lat pozostawała w cieniu ojca. Za wszelką cenę chcę mu udowodnić swoją lojalność i przydatność, postępując niejako wbrew sobie. Pragnie okrucieństwem dorównać swojemu ojcu, by nie tylko zyskać jego szacunek, ale też i miłość. August Flynn to z kolei potwór, potężny Sunaj, zrodzony ze zbrodni, który chciałby być kimś innym niż jest. Walczy ze swoją mroczną stroną, a każdy wygrany dzień pozostawia ślad w postaci wypalonej kreski... Nie chce zatracić się w ciemności, choć brat Augusta, Leo, pragnie, by zaakceptował w końcu kim jest i przyjął w pełni swoją prawdziwą naturę. 

Tych dwoje młodych ludzi, szukających miejsca w tym okrutnym świecie, spotyka się w szkole i  jakby mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka, wcale nie pała do siebie namiętnym uczuciem. W sytuacji zagrożenia życia nawiązują niepewny sojusz, w toku kolejnych wydarzeń  partnerstwo, aż rodzi się między nimi coś na kształt przyjaźni. Nie byłabym oczywiście sobą, gdybym nie dostrzegała napięcia, jakie autorka inteligentnie, w nienachalny sposób buduje między nimi. Pewne gesty, słowa, zachowania obu stron jasno dla mnie wskazują, że oboje są na początku wspólnej drogi i nie są sobie tak do końca obojętni. I właśnie ta nie oczywistość ich relacji spodobała mi się od razu. Miałam wrażenie, że oglądam odcinki sezonowego serialu, gdzie bohaterowie w ostrożny sposób podchodzą do siebie, stopniowo nabierając do siebie zaufania. 

Tak jak pokochałam Augusta od razu, za jego dobroć, wewnętrzną wrażliwość i taką chłopięcą delikatność, tak problemem na początku stanowiła dla mnie Kate. Wydawała mi się trochę za oschła, zbyt nakręcona i trochę za bardzo skupiona na sobie oraz budowaniu wizerunku "tej złej". Bo choć potrafiła bardzo długo udawać, czym mnie często irytowała, tak nie uciekła od tego, że wcale nie jest taka twarda, za jaką się podaje. Może dlatego nie od razu się polubiłyśmy, bo ma tak  złożony charakter. W jej myślach i zachowaniu możemy odnaleźć po części siebie, to, przed czym sami uciekamy, co skrywamy w najgłębszym zakamarku duszy i czego nie chcemy pokazywać światu. August za to był miejscami tak ludzki, tak autentyczny, że nie sposób było nie przeżywać z nim jego wewnętrznych rozterek. Bo kto z nas nie chce być kimś lepszym, kimś innym? Obie postacie są naprawdę bardzo dobrze skonstruowane, mają świetne wypowiedzi, a w miarę upływu akcji dużo lepiej ich poznajemy, dzięki czemu bliższe są nam ich motywy, którymi tłumaczą swoje zachowanie w tym brzydkim, cuchnącym krwią świecie. 

Bo w istocie Świat Verity to nie jest świat, jaki znamy na co dzień. To jej gorsza bliźniacza wersja, inna, brutalna rzeczywistość, wręcz wyjęta z naszych najstraszniejszych koszmarów. Autorka w niesamowity sposób przenosi nas do krainy ociekającej przemocą i grzechem. Gdzie zło rodzi zło i to dosłownie, w postaci cieni, przybierających namacalną, ożywioną postać z zębami i zaostrzonymi pazurami. To mroczne miejsce, w którym ludzie chowają się po kątach, bojąc się własnego cienia i tego co kryje się w ciemnościach własnych dusz. Victoria Schwab w dość dosadny sposób odnosi się do ludzkiej natury i prawidłowości naszego świata, w którym króluje przemoc i pieniądze. Ukazuje ludzkie słabości, wady, a poprzez nadanie cieniom i zbrodni materialnej postaci ujawnia skutki ludzkiego postępowania, skłaniając czytelnika do myślenia. Niemal zagląda nam w dusze, sprawdzając czy nasza też nie świeciłaby na czerwono... To, w jaki sposób ukazała ludzi i potwory; jak zaznacz, jak cienka granica nas od nich dzieli i że łatwo można ją przekroczyć, samemu stając się potworem, sprawia, że ta książka jest po prostu głębsza niż na pierwszy rzut oka wygląda. Stawia niemal egzystencjalne pytania, na które niełatwo znaleźć odpowiedź. A może już nam jej udzieliła, pokazując świat, gdzie nie ma czerni i bieli, jest tylko szarość...

Niewątpliwym atutem tej książki jest jej tajemnica, klimat oraz treść, która jest oryginalna i nieoczywista. W zasadzie nie było momentu, w którym przewidziałabym co się stanie, choć na końcu domyślałam się możliwych scenariuszy, ale to były zawsze domysły, które nie zawsze się sprawdzały. Autorka nie raz mnie zaskoczyła, zwłaszcza z tym, co zrobiła Kate i konsekwencjami jej zachowania. To był dla mnie trochę szok, bo nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy w powieści skierowanej w głównej mierze dla młodzieży. Choć nie zakochałam się w tej książce od razu i muszę to z czystym sumieniem powiedzieć, to z każdą kolejną stroną zagłębiałam się w ten świat  coraz głębiej, aż całkowicie utonęłam. Jakoś na początku wydała mi się... dziwna? Tak, to chyba dobre słowo. Była dziwna, ale tak intrygująco, "wciągająco", fascynująco dziwna, że choć na początku niewiele rozumiałam z tego świata, tak, im dalej w las, tym chciałam poznać go lepiej, a wtedy kartki się skończyły...

Co jeszcze mi się podobało? To muzyka. Motyw muzyki przeplata się przez całą książkę. Poczynając od konstrukcji książki i rozdziałów, podzielonych jak... piosenka? (Wybaczcie, nie jestem muzykiem, nie znam się)... po główny instrument, jakimi są skrzypce. Czyniąc instrumenty swoistymi narzędziami do zabijania autorka nadała im taką dość ciemną aurę. Niemal słyszałam w uszach uwodzicielską, mroczną muzykę Leo, delikatne i pewne szarpnięcia Augusta smyczkiem po strunie, śpiewny głos Ilsy... To było niesamowite, Marzę, by powstała ekranizacja albo ścieżka dźwiękowa do tej książki... 

Na końcu muszę jeszcze wspomnieć o stylu pani Victorii, w którym się po prostu zakochałam. To, w jaki sposób ona buduje zdania, jak skleja ze sobą słowa, to czysty majstersztyk. Zapisałam sobie nawet kilka wyrażeń, z którymi spotkałam się pierwszy raz w życiu. Albo mało czytam, albo kiepskie książki, ale mniejsza o to... Pozwólcie, że zacytuję: "Słowa wydrapały sobie przejście przez gardło", "Odpowiedź zbliża się do ust". To tylko niektóre z nich, które może zachęcą Was do czytania. 



"Okrutna Pieśń" to powieść, która przeraża swoim mrokiem, a jednocześnie fascynuje czytelnika oryginalnym podejściem do człowieczeństwa. To książka łamiąca stereotypy, żywa, autentyczna i pełna kontrastów. Nie sposób się oderwać od tego świata, gdzie potwór nie zawsze jest potworny, a ludzie, ludzcy. Victoria Schwab daje nam obraz świata, w którym nie chcielibyśmy żyć; gdzie światło nie zwycięża ciemności, a każdy uczynek ma swoje mroczne konsekwencje i ciągnie się za nami jak cień. Daje nam do zrozumienia, że bliżej nam do potworów niż sądzimy... 
Gorąco polecam wszystkim ludziom, tym ludzkim i tym bardziej potwornym.


Autor: Eli
Korekta: Eli





 Wszystkie zdjęcia i opinie zamieszczone na stronie są naszymi własnymi i podlegają prawom autorskim.



Jeśli moja opinia wam pomogła, klikajcie plusy na:

22 komentarze:

  1. Poczekam na coś spoza gatunku. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kończę czytanie "Milonera i bogini". Być może ukażę się na początku tygodnia :)

      Usuń
  2. Planuję zabrać się w końcu za tą serię, ale jakoś nie mogę się zmusić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No u mnie ta książka długo leżała, ale nie żałuję, bo naprawdę warto :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Też tak uważam, chociaż początek czytało się trochę ciężej :)

      Usuń
  4. Fantastyczna dylogia, dobrze przemyślana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko dylogia? Myślałam, że będzie jeszcze jeden tom... Zonk :(
      No nic, dobrze, że już mą mam w posiadaniu :D
      Pozdrawiam i życzę miłego niedzielnego wieczoru :)

      Usuń
  5. Dzięki za rzetelną recenzję. Może się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. książki jeszcze nie znam, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam, bo też na początku nie byłam pewna, czy to książka dla mnie, ale okazało się, że trafiła w moje gusta :)

      Usuń
  7. Dużo dobrego czytałam o tej książce więc czas ją przeczytać :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już minął ponad rok od premiery, długo czekałam, by ją w końcu przeczytać, bo w owym czasie wszyscy ją czytali i teraz kurcze żałuje, ze nie zrobiłam tego wcześniej :)

      Usuń
  8. Uwielbiam fantastykę! Mam nadzieję że się nie zawiode.
    Zaczytane-dziewczyny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, by powieść się podobała :D

      Usuń
  9. Czeka na moją uwagę! :) Jakoś ciągle nam nie po drodze, choć czytam o niej tyle pozytywów, ale w końcu muszę poświęcić jej czas!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka zbiera wiele pozytywnych opinii, ale wiadomo, zawsze samemu lepiej się przekonać :) Ja absolutnie nie żałuje i pluje sobie w brodę, że tak długo czekała :D

      Usuń
  10. Brzmi obiecująco,chętnie rozejrzeć się za ta ksiazka

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam i zgadzam się z Twoją oceną. Jeszcze przede mną drugi tom, ale już się cieszę na powrót do tego przerażającego miejsca ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie już czeka na półce na swoją kolej :D

      Usuń

Podziel się z nami swoją opinią :)