E. Lockhart,

RECENZJA: Kłamczucha - E. Lockhart

czwartek, stycznia 31, 2019 Pola 30 Comments

E. Lockhart Kłamczucha

Cześć kochani, jak się macie? Mam nadzieję, że dobrze. 

To moje pierwsze spotkanie  z twórczością E. Lockhart, ale możecie kojarzyć tę autorkę z głośnej książki "Byliśmy łgarzami". Dzisiaj mam dla was recenzję książki Kłamczucha (Genuine Fraud), zapowiadanej jako młodzieżowy thriller roku 2018. Na bookstagramie i booktupe spotkałam się z mieszanymi odczuciami po jej lekturze i dzięki uprzejmości Wydawnictwa Weeneedya (Czwarta Strona) mogę skonfrontować te opinie. Jeśli jesteście ciekawi mojej recenzji, serdecznie zapraszam do poczytania/

Kłamczucha E. Lockhart


Przepis na zbrodnię doskonałą

Czy historia nieudolnych prób odnajdywania samego siebie?


Tytuł: "Kłamczucha"
Autor: E. Lockhart
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Wydawnictwo: We need Ya
Ilość stron: 320

Książkę skończyłam czytać dwa dni temu, ale ciągle targają mną sprzeczne emocje. Początkowo miałam z nią duży problem, gdyż wydawało mi się, że jest inna niż na końcu, jakbym czytała dwie różne książki.     

W tym  momencie powinnam zacząć od krótkiego opisu fabuły, ale naprawdę jest mi trudno znaleźć takie słowa, aby nie zdradzić wam za dużo i nie zepsuć radości z czytania. Z opisu wydawcy możecie się dowiedzieć, iż główną bohaterką książki jest Jule West Williams, wojowniczka, dziewczyna-kameleon. W pierwszym rozdziale poznajemy ją na siłowni luksusowego hotelu w Meksyku, gdy przedstawia się nieznajomej podając jej swoje nieprawdziwe imię. Dalej dowiadujemy się o niej, że jest niezwykle tajemnicza, zmienia ubrania, nosi peruki, kradnie dowody osobiste, jest przygotowana na każdą ewentualność, szybko podejmuje działania, jest silna, bo potrafi powalić dorosłego mężczyznę, a nadto przed czymś ucieka. W głowach jej postać zaczęła mi się jawić jako bohaterka komiksów i zastanawiałam się kim tak naprawdę jest. Powoli też pojawiają się kolejni bohaterowie, z którymi Jule jest związana. Jedną z nich jest Imogen Sokoloff, dziedziczka niezłej fortuny, adoptowana córka Gila i Pati, która to jest nam przed narratora przedstawiana jako jej najlepsza przyjaciółka. To właśnie przyjaźń tych dwóch dziewczyn z różnych światów jest główną osią fabuły. 


Powinnam zacząć o tego, iż narracja prowadzona jest od tyłu, gdzie pierwszy rozdział jest tak naprawdę przedostatnim, a czytelnik na samym początku jest rzucany na głęboką wodę i musi się połapać o co w tym wszystkim chodzi. W głowie powoli zaczynają rodzić się nam domysły co to kluczowych wydarzeń, czasem kręcimy nosem, chcemy rzucić książkę w kąt, bo nie wiemy o czym tak naprawdę czytamy. Tymczasem ciągle musimy nadążać za akcją, znowu cofamy się w przeszłość, skaczemy po osi czasowej i naprawdę możemy się zaraz w tym wszystkim pogubić. Musimy być, ale nie rozumiem dlaczego to ma być minusem tej historii. 

Co jest jednym z plusów tej książki, czyli wydarzenia ułożone w odwróconej chronilogii, na dokładkę przeplatane retrospekcjami i urywkami wspomnień, może  być zarazem zabiegiem mylącym, gdyż czytanie wymaga dużego skupiania. Bałam się, że przegapię jakiś szczegół, który później nie pozwoli mi ma rozszyfrowanie zdarzeń. Nie można jednak odebrać pani Lockhart pomysłowości i w ogólnym rozrachunku chyba jednak do tej historii wolę to rozwiązanie niż tradycyjne. Wprowadza jakąś świeżość i angażuje bardziej czytelnika, który sam musi dojść do niektórych rzeczy. 


Poznając bohaterów na końcu ich historii, dowiadujemy się, że przyjaciółka Jule, Imogen popełniła samobójstwo, a nam pozostaje nie tyle pytanie: co się wydarzyło? Ale: Dlaczego? Ten sprytny wybieg autorki sprawił, że książka jest inna niż jakakolwiek, którą wcześniej czytałam.  

Wartka akcja i oryginalna fabuła, napisana bardzo ładnym, specyficznym dla autorki stylem jest niewątpliwym atutem. Bardzo mi się podoba sposób, w jaki buduje ona napięcie w poszczególnych scenach, jak "prowadzi" nas przez fabułę. Choć pisana jest w narracji trzecioosobowej, historia opowiadana nam jest z perspektywy Jule. Dla mnie też ta książka to skarbnica cytatów, gdyż zawiera dużo prawdy o ludziach, ma odniesienia do literatury okresu wiktoriańskiego. Momentami naprawdę mnie zaskakiwała i nic co sobie wcześniej myślałam, nie okazało się prawdziwe. Autorka książki zabrała nas do mrocznego świata, w którym nikomu nie można zaufać, a ludzi można usunąć z życia tak łatwo jak wcisnąć guzik unfollow na Instagramie. 

Ta książka momentami mnie przerażała. Jule wydawała się być zwykłą dziewczyną, która uwielbia się malować i czytać komiksy. Jest pyskata i nie pozwala sobie w "kaszę dmuchać". Ale też umie naśladować akcenty, potrafi przyłożyć, kiedy trzeba oraz posiada doskonałą umiejętność tworzenia wokół siebie gęstej sieci kłamstw, w których czytelnik może się łatwo pogubić. Jule cały czas postępuje niemoralnie, kłamie jak z nut, nie przejawiając żadnych wyrzutów sumienia. Kieruje się czystym instynktem przetrwania. Cały czas kalkuje, nie chce popełnić błędu i dąży po trupach do celu. Mało z tej książki dowiadujemy się o jej motywach. Możemy tylko wysnuć swoje wnioski na podstawie zdarzeń z jej wcześniejszego życia, które narrator nam przedstawił. Autorka nie mówi do końca co jest prawdą, co kłamstwem, a co wymysłem Jule. Musimy sami dodać dwa do dwóch i poskładać tą historię w logiczną całość. 


"Gdyby tylko miała możliwość przeżyć swoje życie jeszcze raz, byłaby lepszym człowiekiem. Albo kimś innym. Byłaby bardziej sobą. Albo mniej sobą". 

Mam wrażenie, że autorka celowo w ten sposób bawi się z nami w kotka i myszkę, wprowadza nas w błąd, boleśnie pozostawiając nas ze strzępkami informacji, abyśmy dopowiedzieli sobie resztę. Ta atmosfera suspendu, sprawia, że miałam dużo frajdy w czytaniu i połknęłam trzy czwarte książki w jeden wieczór. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i szybko. Zdarzenia zapisane na kartkach w tej nietypowej konwencji ciągu zdarzeń, wzbudziły u mnie dużo pozytywnych i negatywnych reakcji, a o to w thrillerach chodzi. Emocji, podczas czytania mi nie brakowało.   

W tej książce nie ma bohaterów pozytywnych. Są złożeni, barwni, wyraziści, ale też prawdziwi. W trakcie czytania nie polubiłam jednak żadnej postaci. Może poza rodzicami Imogen, którzy też nie są kryształowi. No i jest jeszcze Paolo, który chyba jest najpozytywniejszą postacią, jeśli już mam się doszukiwać i nawet byłabym w stanie go polubić, gdyby w książce pojawił się częściej. Mogłabym za to zacząć się rozpisywać o negatywnych cechach Jules i Imogen. Zwłaszcza ta druga mnie rozczarowała, bo okazała się inna niż się spodziewałam. Jule przez całą lekturę stanowiła dla mnie ciekawą zagadkę, intrygowała mnie, manipulowała mną. Jednak mimo braku sympatii brnęłam przez strony zastanawiając się, czy główną bohaterkę dosięgnie sprawiedliwość.


To właśnie mój główny zarzut do tej historii - otwarte zakończenie. Chyba zgodzicie się ze mną, że nikt go nie lubi. Lubię jak bohaterowie na końcu płacą za swoje czyny. Poza tym naprawdę wierzyłam w opowieść Jule o zamordowanych rodzicach i rzucaniu nożami. Może to ja byłam naiwna, spodziewałam się na końcu jakiegoś efektu wow, a go nie dostałam. Dostałam samo życie. Dostałam dziewczynę, która ubarwia swoje życie, bo go nie akceptuje, którą spotkało dużo przykrych rzeczy. Dziewczynę, którą stworzyła z siebie superbohaterkę, weszła w jej skórę, bo poczuła się niezwyciężona. 

Skoro zatem znamy na samym początku finał tej historii, pewnie zastanawiacie się o czym jest "Kłamczucha", a ja nie mam dla was jednoznacznej odpowiedzi.

Dla mnie "Kłamczucha" to opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości, w której historia Jule West Williams i Imogen Sokoloff znowu pokazuje nam jak ciemne bywają mroczne strony ludzkiej osobowości. To historia o dwóch, młodych, zagubionych dziewczynach, które chciały być kimś innym niż były. Które nie wiedzą jeszcze kim są i kim pragną się stać. Czuły w sobie pustkę i szukały siebie, w patologiczny sposób za pomocą buntu lub innych bardziej brutalnych środków. Ta książka kolejny raz uświadamia nam, że pieniądze nie gwarantują szczęścia, że każdy człowiek chce znaleźć sobie swoje miejsce w świecie, aby żyć. Tragiczne losy bohaterów ukazują nam siłę kłamstwa, które jest skuteczną bronią w rękach Jule. Jule, która pragnęła akceptacji, bliskości i przyjaźni jak każdy z nas. Która miała swoje lęki i bagaż własnych przykrych doświadczeń, którą bolało odrzucenie. To przerażająco smutna historia młodej kobiety, która się zafiksowała i nie potrafiła stworzyć własnej tożsamości. Stwarzała się ciągle na nowo, jakby pisała nowy scenariusz, jakby wszystkie popełniane błędy można było wygumkować. To własnie w tej historii jest ważniejsze niż podszywanie się pod kogoś innego. Książka nam uświadamia, że nikt z nas nie jest cały czas sobą. Dostosowujemy się do ludzi, do otoczenia, aby zyskać ich względy, czy z setek innych powodów. Każdy z nas czasem chce być kimś innym. 



"Czy wszyscy ludzie tacy są? Bez jednej prawdziwej wersji siebie? Czy tylko Julie?"

Niech każdy sam odpowie na to pytanie. Czy zawsze, w każdej sytuacji jesteśmy do końca sobą?
Zapytacie, czy polecam "Kłamczuchę"? Absolutnie tak! Zachęcam do przeczytania każdego, kto lubi tak mroczne, niesamowicie wciągające historie. To prawdziwa perełka dla wielbicieli mocnych czytelniczych wrażeń. Ja z wielką chęcią sięgnę po "Byliśmy łgarzami".  

"Kłamczucha" to brutalna, pełna napięcia i dramatu opowieść o toksycznej przyjaźni, poszukiwaniu akceptacji innych i siebie samego. Podważy nasze zaufanie do ludzi, wywoła w nas podejrzenia co to ich prawdziwych intencji, ujawni ich mroczne dusze. Podda w wątpliwość przekonanie, czy kłamstwo ma zawsze krótkie nogi.   


Za możliwość przeczytania tej książki dziękujemy



Autor: Pola
Korekta: Eli 
Zdjęcia: Pola


Eli & Pola




Wszystkie zdjęcia i opinie zamieszczone na stronie są naszymi własnymi i podlegają prawom autorskim



Jeśli moja opinia wam pomogła, klikajcie plusy na:

30 komentarzy:

  1. Bardzo ważna tematycznie książka, którą chętnie przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Momentami bardzo mroczna, ale mnie dała do myślenia :)

      Usuń
  2. Jejku ależ wnikliwa recenzja :) Mam ochotę na te książkę ale chyba na emeryturze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥ Też mam ten sam problem. Tyle książek, a doba ma tylko 24h. :D

      Usuń
  3. Rewelacyjne zdjęcia!
    Także nie trawię otwartych zakończeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo się starałam. Też jestem z nich zadowolona :)

      Usuń
  4. Nie do końca przekonuje mnie ta zachwiana chronologia. Czasami mocno denerwuję się przy takich książkach z zaburzonym porządkiem, nie potrafiąc się połapać. Ale widzę, że wiele tutaj pozytywnych cech lektury udało Ci się wychwycić. Zatem... może się do niej przekonam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że po nią sięgniesz i nie będziesz żałować :)

      Usuń
  5. Ciekawa recenzja, książka również brzmi nieźle :)
    Zaczytane-dziewczyny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie. Książkę serdecznie polecam :)

      Usuń
  6. Mam tak czasem, że nie chcę czytać jakiejś książki bez powodu i żadna ilość pozytywnych recenzji mnie nie przekona. I mam tak z tą książką, ale jak piszesz, że pełna napięcia i mieszane emocje i potem myślenie przez kilka dni to się zaczynam wahać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może warto spróbować. Przekonasz się sama :)

      Usuń
  7. bardzo mi się ta książka podobała. Jest to jedna z tych, które na długo zostają w pamięci :) Poza tym ten zabieg przedstawiania historii od końca jest równie ciekawy, choć owszem, sama czasami przez to gubiłam się w fabule. Po dobrych emocjach związanych z lekturą "Kłamczuchy" z wielka chęcią sięgnę również po "Byliśmy łgarzami" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że komuś też ta książka przypadła do gustu :)

      Usuń
  8. Nie czytałam tej książki. Bardzo chętnie skuszę się na nią. Pozdrawiam :)
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
    P.S. Zostaję u was na dłużej jako obserwator :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo ♥♥♥ Bardzo miło nam Cię gościć u nas :) Lecę teraz co Ciebie :)

      Usuń
  9. Słyszałam o tej książce, ale jeszcze nie miałam przyjemności się z nią bliżej zapoznać. Z chęcią to nadrobię w wolnym czasie.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za odwiedziny :) Miło, że cię zachęciłyśmy :)

      Usuń
  10. Nie wiem czy to dokładnie moja bajka, ale recenzja super, pozdrawiam 😃

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam książki tej autorki a powyższa bardzo dobrze wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ooo bardzo lubię zabieg retrospekcji:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Słyszałam o tej powieści, ale jakoś do tej pory się nie skusiłam, tak więc chyba tak pozostanie :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem takie "wygrzebane" książki potrafią zaskoczyć, więc może warto się skusić :)

      Usuń
  14. Książka nie wywarła na mnie super wrażenia, ale miło ją wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo specyficzna lektura, ale warta zagłębienia się, "wgryzienia się w nią" :)

      Usuń
  15. Ciągnie mnie do tej pozycji już od dawna, w końcu się do niej dorwę mimo zaległości recenzenckich :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ci się uda ją nadrobić tak jak mi :)

      Usuń

Podziel się z nami swoją opinią :)