Anna Bichalska,

RECENZJA: Dom po drugiej stronie jeziora - Anna Bichalska [stosik hańby #2]

czwartek, kwietnia 02, 2020 Pola 5 Comments


Hej kochani. Witam was po dłuższej przerwie. Choć nastały dziwne czasy, niebezpieczne, nie sprzyjają one mojemu czytaniu tak jak bym się tego spodziewała, choć pracuję zdalnie. Mam nadzieję, że moja czytelnicza niemoc w końcu się przełamie. Na wstępie chce wam wszystkim, którzy u zaglądacie życzyć dużo zdrowia i pozytywnego nastawienia. Przyłączamy się z Eli do akcji #zostańwdomu i jeśli macie chwilę czasu serdecznie zapraszam was na recenzję książki polskiej autorki Anny Bichalskiej, której książkę "Znak kukułki" już wcześniej miałyśmy okazję recenzować (LINK TUTAJ). Jeśli jesteście ciekawi jak wypadła powieść "Po drugiej stronie jeziora" poświęćcie chwilę czasu na zapoznanie się w moją opinią. Za książkę dziękujemy bardzo Wydawnictwu Harper Collins Polska, z którego uprzejmości mogłam się z nią zapoznać. 

Dom po drugiej stronie jeziora Anna Bichalska

Bo nawet najskrytsze tajemnice zawsze wychodzą na jaw...


Autor: Anna Bichalska
Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Ilość stron: 462


Główną bohaterką powieści jest Małgorzata, kobieta w średnim wieku po przejściach, która znajduje się w wyjątkowym momencie swojego życia. Postanawia wyjechać z Białegostoku wraz z Zosią - noworodkiem, którym się opiekuje. Wybrała się do Błękitnych Brzegów, małej wsi na Podlasiu, aby spotkać się z kobietą, która zajmuje się naprawianiem starych zabawek. Matylda - jest staruszką, która przeżyła niemal wiek w swoim rodzinnym domu w Błękitnych Brzegach, położoną urokliwie przy brzegu jeziora. Kiedy drogi Matyldy i Małgosi się splatają, kobiety od razu obdarzają się sympatią i zrozumieniem jakby poznały się już wcześniej. Obie bowiem mają w swoim życiorysie rysy, które zaciążyły na ich dorosłym życiu. Matylda nie zdaje sobie jeszcze sprawy, iż kobiety są sobie bliższe niż początkowo sądziła. Łączą ich nie tylko więzy pokrewieństwa, ale też tajemnice rodzinne, które tylko czekają na odkrycie. W tak starym domu jak posiadłość Matyldy dawno zapomniane pokoje skrywają niejeden sekret. 

Już na wstępie tej powieści wiedziałam, iż spodoba mi się sposób sprowadzenia narracji w tej powieści. W książce tej bowiem przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Choć główną narratorką jest Małgorzata w czasach współczesnych, mamy okazję wrócić do roku 1928. Bohaterki znajdują w skrytce na strychu nie tylko stary pamiętnik, ale także listy,  które pozwalają spojrzeć na tragiczne wydarzenia z nowej perspektywy, pojawiają się nowe dowody, a jeden sekret prowadzi do kolejnego. W retrospekcjach poznajemy także bliżej rodzinę Matyldy i Małgosi - losy rodziny Konarskich, ze szczególnym uwzględnieniem sióstr Matyldy: najmłodszej Lusi (babci Małgosi) i najstarszej Adeli, która podobnie jak jej starsza siostra Aniela utonęła w jeziorze.  W tym samym czasie do domu przybywa nowa guwernantka dziewczynek - panna Maria Jabłońska, która także ma swój owiany tajemnicą cel...  


"Doceniajmy to, co mamy. Doceniajmy swoich bliskich, bo nigdy nie wiadomo, jak długo z nami będą". 
Bardzo ujął mnie klimat tej opowieści, zwłaszcza kiedy oczami wyobraźni mogłam się przenieś do innej epoki, mogłam chwycić czegoś ulotnego jak tamten czas i poznać tamtych ludzi. Bardzo lubię powieści osadzone w okresie międzywojennym i właśnie to w tej książce otrzymałam i za to ją cenię. Momenty te były bardzo realistyczne, jakbym naprawdę mogła obserwować życie codzienne sióstr Matyldy w czasach, w których przyszło im żyć.  
   
Bohaterki powieści stają przed wieloma dylematami, poznają nowe fakty z przeszłości, odkopują to, co ktoś dawno temu starał się pogrzebać. Nie chce wam jednak psuć zabawy w detektywa spoilerami, więc to czego się dowiedziały o dawnych wydarzeniach niech pozostanie dla was niepoznane aż do momentu, kiedy zdecydujecie się sięgnąć po tę książkę. Mogę wam jednak powiedzieć, że było warto. Choć akcja powieści nie gna na łeb na szyję, momentami może być usypiająca, postanowiłam dać jej szansę i nie żałuję tej decyzji. Zwłaszcza pod koniec akcja nabrała tempa i zaczęło się robić naprawdę ciekawie. W dodatku napotkacie po drodze kilka zwrotów akcji, które nie pozwolą wam się oderwać od tej lektury. 


Podobnie jak w poprzedniej książce autorki dużym atutem tej powieści oprócz jej rodzinnego klimatu są bohaterowie. Nie mówię tylko o narratorkach, ale i postaciach drugoplanowych. Już na samym początku moją sympatię wzbudziła Małgosia. Od dziecka pragnęła zostać pisarką i jej się to udało. W dzieciństwie jednak przytrafiło jej się coś, czego nie potrafiła zostawić za sobą. Tym bardziej ucieszyło mnie, kiedy udało jej się odnaleźć bliską sobie osobę z dzieciństwa. Niemal tak samo polubiłam Matyldę - tę energiczną staruszkę, babcię, z którą chciałoby się zawsze wybić herbatę i zjeść wspólnie pulchną babeczkę. Jednakże byłabym niesprawiedliwa, gdyż wszyscy wykreowane przez autorkę postacie były autentyczne, prawdziwe, i pełnokrwiste, do tego stopnia, iż miałam wrażenie, że na kartach powieści spotykam kiedyś żyjących ludzi. Adela, Eliza, Maria, Jakub - pisarka im wszystkim poświęca wystarczająco dużo miejsca, przez do dobrze możemy poznać ich motywy postępowania.  

Książka ta to typowa obyczajówka, saga rodzinna, choć tak naprawdę trudno ją jednoznacznie klasyfikować. Zawiera w sobie elementy powieści kryminalnej, wątek romansowy, a nawet trzyma w napięciu jak dobry thriller. Ciekawym zabiegiem jest umieszczenie elementów paranormalnych. Każdy czytelnik znalazłby zatem coś dla siebie. 

Na uwagę zasługuje też przepiękny język jakim posługuje się pisarka, który wcale nie utrudnia jej odbioru. Książkę czyta się przyjemnie i szybko, wzbudza emocje, przez co nie pozostawia czytelnika bez echa. To skarbnica wiedzy życiowej, która mnie wzruszyła, zszokowała i skłoniła do refleksji. Bardzo dawno nie czytałam książki, która wywarła na mnie tak mocne wrażenie i z wielkim żalem żegnałam się z bohaterami. Zakończenie tej historii jak najbardziej mnie usatysfakcjonowało.   



"Dom po drugiej stronie jeziora" to rewelacyjna, intrygująca powieść o tajemnicach rodzinnych, życiowych dylematach i zmaganiu się z trudną przeszłością. Zmusza do refleksji, gdyż autorka bawi się z czytelnikiem wciągając w fascynującą łamigłówkę. W posiadłości w Błękitnych Brzegach znajdziecie nie tylko ciekawe, zawiłe losy bohaterów, ale także dobrze rozpisaną, urzekającą historię pełną dramatów i jednostkowych tragedii. 


Za możliwość poznania tej historii dziękuję bardzo




Autor:









Jeśli moja opinia zachęciła cię do sięgnięcia po tę książkę, kliknij plusik na:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4913444/dom-po-drugiej-stronie-jeziora/opinia/57419752?#opinia57419752

5 komentarzy:

  1. To nie dla mnie, ale może moja mama się skusi i będzie miała zajęcie, choć przez chwilę w tym ciężkim czasie :D

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam inna ksiazke tej autorki i bardzo mi się podobala

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam autorki i w sumie nic dziwnego - rzadko sięgam po taką literaturę. Raczej się z tą pozycją nie zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie moja bajka, ale okładka przecudowna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mile wspominam tę powieść.

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)