Penelope Ward,

RECENZJA: Przyrodni brat - Penelope Ward

poniedziałek, lutego 25, 2019 Pola 45 Comments

Przyrodni Brat Penelope Ward


Cześć wszystkim, jak się macie? Mam nadzieję, że dobrze. 
Dzisiaj mam dla was recenzję książki Penelope Ward "Przyrodni brat". To nie jest moje pierwsze spotkanie z tą autorką, gdyż jak wiecie wcześniej na blogu pojawiały się recenzję książek, które autorka napisała w duecie z Vi Keeland. Nie mniej jednak bardzo interesowała mnie jej samodzielna twórczość. Na przeciw wyszło Wydawnictwo Editio.Red z którego uprzejmości mogę dla was zrecenzować tę książkę.  


Przyrodni brat Penelope Ward


Historia zakazanej miłości?


Tytuł: "Przyrodni brat"
Autor: Penelope Ward
Tłumaczenie: Wojciech Białas
Wydawnictwo: Editio.Red
Ilość stron: 272

W "Przyrodnim bracie" poznajemy losy Grety, która jest zwyczajną, spokojną nastolatką. Mieszka razem z matką Sarah i ojczymem Randym, gdyż jej ojciec zmarł kilka lat wcześniej. Chodzi do miejscowego liceum i ma swoją najlepszą przyjaciółkę, której się zwierza. Sytuacja życiowa dziewczyny ulega diametralnej zmianie, kiedy do jej domu wprowadza się Elec, syn Randy'ego. Ma on najbliższy rok spędzić w domu swojego ojca, ponieważ jego matka Pilar musiała wyjechać na delegację zagraniczną. Greta i Elec nie mieli okazji wcześniej się spotkać, gdyż ojca i syna łączą złe relacje i utrzymują ze sobą sporadyczny kontakt. Dziewczyna słyszała o nim tylko niepochlebne opinie, które szybko okazały się prawdą.



Jak się łatwo domyślić Elec jest zbuntowanym chłopakiem z ciętym językiem, który wpada Grecie w oko. Starania dziewczyny, aby się do niego zbliżyć, poprzedzone zabawnymi docinkami, doprowadzają do tego, że z czasem przełamują lody i udaje im się ze sobą dogadać, i do siebie zbliżyć. Grecie jako jedynej udaje się dotrzeć do tego zagubionego chłopaka i skruszyć mury, którymi się otoczył. Poznaje nie tylko jego wrażliwszą stronę, ale także otwiera na miłość. Ich wspólnie spędzona noc tuż przez nagłym powrotem Eleca do domu, łamie serce Grety, ale też zaważa na jej dalszym życiu. Po latach tych dwoje spotyka się ponownie w niemiłych okolicznościach a uczucie, które się między nimi zrodziło, rozpala się na nowo.  


Zaletą tej książki jest linia czasowa wydarzeń. Książka została podzielona na dwie części. Ten zabieg pozwolił nam poznać bohaterów na początku ich wspólnej drogi i zobaczyć przemianę z buzujących hormonami nastolatków w dorosłe osoby, które w pewien sposób ułożyły swoje życie i zostawiły za sobą przeszłość. Ale tylko teoretycznie, bo ta książka uświadamia nam jak ważne w naszym życiu są pierwsze miłości, czy osoby, z którymi decydujemy się przeżyć "swój pierwszy raz". Dużą przyjemnością było czytanie jak Greta i Elec na nowo się poznają, jak wygląda ich obecne życie, i jak ponownie zbliżają się do siebie. Choć zwykle narracja prowadzona jest w trzeciej osobie z perspektywy Grety, spodobało mi się, że mamy okazje poznać jak wydarzenia wyglądały dla Eleca, które rzucało na nie nieco inne światło.  


Miałam nadzieję, że któregoś dnia pojawi się ktoś, kto sprawi, że ponownie poczuję ten sam ogień.

Penelope Ward dała nam w swojej powieści bardzo silnych, wielowarswowych głównych bohaterów. Bardzo polubiłam postać Grety, rozumiałam targające nią emocje i towarzyszyłam jej w trakcie czytania. Mam jednak duży problem z postacią Eleca. Nie potrafiłam go polubić. Mimo współczucia jakie go niego żywiłam, nie podobały mi się decyzje, które podjął i sposób w jaki potraktował jedną z najbliższych mu później osób. Książka ta wywołała u mnie wiele emocji, a o to właśnie chodzi. Historia musi poruszyć czytelnikiem. Zwłaszcza strasznie irytowała mnie postać Randy'ego, którego znienawidziłam za to jak poniżał syna. Bardzo utożsamiłam się z Chelsea, której również zaczęłam współczuć i z największą ochotą wezmę się za "Najdroższego sąsiada", która jest jej dalszą historią. 
   
Choć w tej fabule jest przewidywalność i schematyczność - dobra dziewczyna zakochuje się w złym chłopcu - kompletnie mi to nie przeszkadzało, bo po prostu lubię takie historię.  Uwielbiam historie ludzi, którzy mają w życiu pod górkę i muszą przekonywać samych siebie i innych, że są coś warci. W których miłość rodzi się w bólach, a nie jest dana nam na początku i raz na zawsze. Książka ta była poruszająca, a nawet momentami wzruszająca, przynajmniej dla mnie.              

"Przyrodni brat" porusza bardzo kontrowersyjny temat, jakim jest związek między przyrodnim rodzeństwem. Choć biologicznie Gretę i Eleca nie łączyły więzy pokrewieństwa, jest w tym niestosowność, która dodała tej opowieści pikanterii. Uczucie między bohaterami rodziło się stopniowo, ale nie brakowało w nich nastoletniej gorączkowości, co dobrze odzwierciedlało wiek bohaterów z początku książki. To duża zasługą autorki. Potrafiła stworzyć u bohaterów autentyczne, szczere uczucie, które mimo, że zrodzone bardzo wcześnie, nie opierało się tylko na fizycznej bliskości i przetrwało lata. Jego ponowne rozpalenie miało swoje konsekwencje, gdyż nie tylko dotyczyło dwójki dawnych zakochanych, ale także osób pośrednich, które to uczucie skrzywdziło. 


A kiedy któregoś dnia zdecydujesz, by oddać resztę swojego serca jakiemuś innemu facetowi, wybierz takiego, który będzie na ciebie zasługiwał.

Duża cześć tej książki została też poświęcona relacji ojciec-syn, czy w ogóle rodzice-dzieci. W relacji Eleca i Randy'iego brakowało wzajemnego zrozumienia, chęci poznania motywów postępowania. Było w niej za dużo złości i za mało chęci pojednania. Ma ona też zaskakujący zwrot akcji, który wbił mnie w fotel, i pozwoliło mi zrozumieć jej złożoność i trudność. 

Styl autorki już wcześniej przypadł mi do gustu. Jest lekki, więc czytanie sprawia przyjemność. Autorka zgrabnie przeprowadza nas przez losy bohaterów, nie zanudzając nas zbędnymi opisami. Spędziłam przy tej książce parę relaksujących godzin, bo wciągnęła mnie bez reszty.



"Przyrodni brat" to niezwykle prawdziwa historia o trudnej miłości, stracie, dorastaniu i odzyskiwaniu poczucia własnej wartości. Opowiada historię beznadziejnie zakochanych w sobie ludzi, których połączyło uczucie, którego nie potrafił osłabić nawet czas. Ta książka pokazuje, że w życiu mamy czasem tylko jedną szansę na szczęście. 

Naprawdę szczerze polecam wam tę książkę. Na koniec podam wam cytat, który niezwykle mnie poruszył:


- [...] Czy to dlatego przez całe życie starasz się dobić mnie powoli swoimi słowami, żeby naprawić tamten błąd?
- Co ty nie powiesz? To czemu wciąż żyjesz, Elec? [...]

 Za możliwość poznania tej historii serdecznie dziękujemy

 Autor: Pola
Korekta: Pola


 Wszystkie zdjęcia i opinie zamieszczone na stronie są naszymi własnymi i podlegają prawom autorskim.
   

45 komentarzy:

  1. Miło wspominam lekturę tej książki.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. W tego typu książkach przewidywalność mi nie przeszkadza, więc chętnie przyjrzę się jej bliżej. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Recenzja świetna, po jej przeczytaniu mam ogromną chęć zapoznać się także z powieścią :)

    Z e-BOOKIEM POD RĘKĘ

    OdpowiedzUsuń
  4. Również dobrze się przy niej bawiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Opis bardzo interesujący, nie jestem pewna czy to dokładnie to, czego szukam w książka, natomiast myślę czy i tak nie dać jej szansy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ją w planach! Lubię twórczość autorki i takie tematy :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię takie historie. Muszę ją zdobyć.

    OdpowiedzUsuń
  8. hmm ciekawy temat , miłość między rodzeństwem, nie wiem czy się z czymś takim spotkałam w czytanych książkach przeze mnie ? chyba nie, może być ciekawie :0 Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Całkiem spoko była ta pozycja. Przyjemnie się ją czytało. Chociaż okładka do dziś straszy to wyszły Wam świetne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Książki tego wydawnictwa są spoko, ale po tę książkę sięgać nie będę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam w planach tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Posiadam tą książkę, ale całkowicie o niej zapomniałam. Muszę koniecznie przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Musze koniecznie przeczytać tą książkę, zwłaszcza, że Ward jest jedną z moich ulubionych autorek :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie prędko sięgnę po taką powieść - mam ochotę na coś innego ;) Poczekam co przyniesie wyzwanie czytelnicze w którym biorę udział ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Twoja recenzja bardzo mnie zachęciła do poznania tej książki. Uwielbiam takie historie romantyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam i pokochałam. Uwielbiam książki tej autorki i tą również mnie nie zawiodła. Były emocje i bohaterowie, którym fajnie się kibicowało :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Książka wydaje się dość ciekawa. Możliwe, że kiedyś po nią sięgnę, jednak tego typu tytuły zwykle są gdzieś przy końcu mojej listy czytelniczej. Nawet nie wiem, czy mi się spodoba, ale myślę, że sama styczność z nią może być ciekawa.
    Trochę odetchnęłam z ulgą, że jest to syn ojczyma, ale świadczy to o złym tłumaczeniu tytułu, bo "przyrodni" to brat, z którym ma się jednego wspólnego rodzica.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też właśnie nie rozumiem tego tłumaczenia, ale mi to nie przeszkadzało :)

      Usuń
  18. Ja też jestem ciekawa tej powieści, bo czytałam inne pozycje od tej autorki i naprawdę bardzo mi się podobały :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Temat rzeczywiście dość ciężki, ale fajnie o tym poczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  20. to raczej nie jest książka dla mnie, bo mnie te schematyczne romanse nudzą szczególnie. Poza tym nie uważam, żeby pierwsze miłości były dla człowieka aż tak istotne. najczęściej są to pomyłki, które uczą nas jakich błędów nie popełniać, więc owszem mają znaczenie, ale pod względem emocjonalnym nie wierzę, że aż tak silnie oddziałują na nastolatków by w dorosłym życiu miały nadal rozpalać emocje.
    Nie moje klimaty, ale bardzo ładne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym co piszesz jest dużo racji, zgadzam się abosolutnie :)
      Dziękuję :)

      Usuń
  21. Bardzo podobała mi się ta książka, ale druga część tej serii już trochę mniej :)

    Pozdrawiam ciepło, Ewelina z redgirlbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo mi się ta książka podobała i jest jedną z moich ulubionych powieści autorki. W sumie chyba nawet na równi z "Mieszkając z wrogiem" - bardzo polecam! Mam wrażenie, że również może ci się spodobać. Jeśli zaś chodzi o historię Chelsea to do połowy była bardzo dobra, ale w drugiej połowie zaczęło się robić zbyt słodko a bohaterowie uprawiali seks wszędzie, nawet w święta gdy za ścianę była rodzina jedząca kolację. Niesmaczne i przekombinowane. Niemniej jak pisałam, początek był świetny. Czytaj koniecznie, bo mimo wszystko fajnie było zobaczyć jak poradziła sobie Chelsea po rozstaniu, której osobiście bardzo współczułam.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkając z wrogiem czytałam niedawno i chyba wolę ją od Przyrodniego brata. Damiena bardzo polubiłam, za to Eleca nie potrafiłam :)

      Usuń
  23. Mi też taka przewidywalność w ogóle nie przeszkadza...

    OdpowiedzUsuń
  24. Ojjej, normalnie zerżnięta fabuła z serii Estelle Maskame, nawet relacje synka z tatusiem takie samo :D jejku, aż bolało mnie czytanie, tak mocno skalkowanej fabuły, łeeee, tamto było badziewiem, ro już całkiem. I nie, mnie wątek ich miłości nie razi, nie są rodzeństwem, przyrodnim i żadnym innym. Nic ich nie łączy, rodzice się poznali, gdy oboje byli już na świecie, więc dla mnie dmuchanie afery, jest ze strony autorów żenujące :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie to nie przeszkadzało,bo nie znałam tej książki o której piszesz. Jest schematyczna, ale mi to nie przeszkadzało :)

      Usuń
  25. W wolnej chwili mogłabym przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja czasem lubię taką schematyczność. :D Zły chłopak, zła dziewczyna - bardzo sztampowo, ale akurat ten element zazwyczaj mi się podoba w tego rodzaju ksiązkach.

    OdpowiedzUsuń
  27. Czasami powielane schematy nie muszą być nudne, bo sa napisane w dobrym stylu dającym przyjemność z czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Książka czeka na swoją kolej już jakiś czas. Oby ten czas szybko się znalazł ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Takie książki są naprawdę potrzebne - raz na jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  30. Hipnotyzująca okładka :) lubię od czasu do czasu zagłębiać się w świat wykreowany przez Penelope Ward. Myślę, że i tym razem mnie nie zawiedzie :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie znam tej książki a wydaje się intrsująca

    OdpowiedzUsuń
  32. Wydaje mi się, że już czytałam jakąś recenzję o tej książce lub podobnej. Uderza i razi mnie tytuł "Przyrodni brat". Bohaterowie nie są ze sobą, o ile dobrze zrozumiałam, spokrewnieni, więc nie są rodzeństwem przyrodnim, ale przybranym. Prawdopodobnie celem było wzbudzenie kontrowersji. Niestety osobiście rażą mnie tanie chwyty. Sama fabuła zachęca:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to błąd wynika z tego, że ojciec Grety nie żył i tak jakby jej ojczym ją "adoptował", była dla niego jak córka. Naprawdę trudno powiedzieć.

      Usuń
  33. Wspominam te lekturę dobrze, mimo kilku wad :)



    sunreads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo dobrze opracowana recenzja. Może się skuszę na tą pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  35. Słyszałam o tej autorce, ale o tym tytule już mniej. Takie relacje zawsze są trudne, więc wszystko zależy już od wyobraźni pisarza :D Będę pamiętała o tym tytule!

    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  36. Mam te książkę już za sobą i wspomniał jej lekturę bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Jakoś nie zaciekawiła mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  38. Czytałam i też dobrze wspominam tę lekturę. :)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)