literatura kobieca,

RECENZJA PATRONACKA: Słodko-gorzkie lato - Siobhan Vivian

środa, czerwca 19, 2019 Pola 17 Comments

Słodko-gorzkie lato Siobhan Vivian recenzja

Cześć, jak się macie? Mam nadzieję, że dobrze. Dzisiaj przychodzę do Was z wyjątkową książką, którą idealnie sprawdzi się do czytania na zbliżające się wielkimi krokami lato. Powieścią, której dumnie patronujemy i która dzisiaj ma swoją PREMIERĘ jest "Słodko-gorzkie lato" Siobhan Vivian, pisarki znanej już czytelnikom z powieści Fatalna lista czy książek napisanych w duecie z Jenny Han, autorki zekranizowanej Do wszystkich chłopców, których kochałam.  
Jeśli jesteście ciekawi czy jej najnowsza książka jest smaczna jak lody, zapraszam do czytania. 

Słodko-gorzkie lato Siobhan Vivian

Bo prawdziwa przyjaźń smakuje tak słodko jak lody... 


Tytuł oryginalnyStay Sweet
Autor: Siobhan Vivian 
Tłumaczenie: Andrzej Goździkowski 
Wydawnictwo: Feeria Young
Ilość stron: 424

Główną bohaterką książki "Słodko-gorzkie lato" jest siedemnastoletnia Amelia van Hagen, tegoroczną maturzystką, która od września zamierza opuścić rodzinne miasteczko Sand Lake i rozpocząć studia na uniwersytecie poza stanem. Przez ostatnie trzy lata w każde wakacje pracowała w Lodziarni Meade - założonej w okresie trwania II wojny światowej przez Molly Meade. Inspiracją dla jej powstania były letnie spotkania przy jedzeniu lodów dla dziewcząt, które oczekiwały na powrót swoich ukochanych z frontu. Tradycja lodziarni przetrwała i praca jako "dziewczyna z lodziarni Maede" jest dla Amelii i jej najlepszej przyjaciółki Cat szczególnym wyróżnieniem. Zwłaszcza, że dla przyjaciółek jest to ostatnia szansa na zaciśnięcie więzi, która ma przetrwać ich okres studiów. Niespodziewanie tego lata dużo się zmienia jeszcze przed rozpoczęciem sezonu - Amelii zostaje powierzona zaszczytna funkcja kierowniczki. Kiedy dziewczyna przypadkowo znajduje ciało zmarłej właścicielki przyszłość lodziarni Meade  jest bardzo niepewna. Sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, kiedy pojawiają się spadkobiercy nieżyjącej Molly. Jak się okazuje lodziarnię, jak i dom przypadł w spadku jej ciotecznemu wnukowi. Grandy Meade jest dziewiętnastoletnim studentem zarządzania, pochodzącym z zamożnej rodziny. Odziedziczoną lodziarnię traktuje jako okazję do wykazania się przez wymagającym ojcem. Dziewczyny jednak nie się zadowolone, że do ich damskiego świata, wkracza chłopak. Wszystkie zawierają układ, iż młody i przystojny Grandy nie stanie się obiektem uczuć żadnej z nich. Między Amelią i Granym nieświadomie rodzi się jednak nić zrozumienia, a ich znajomość staje się bardziej zawiła niż owiana tajemnicą receptura lodów Jak u Mamy...


"Amelio, jeśli chcesz odnieść sukces, musisz snuć wielkie marzenia. Wszędzie powinno się wypatrywać zielonych świateł, a nie znaków stopu"..
Książka choć nie jest typowym romansem, zawiera w sobie wątek romantyczny. Znajomość Amelii i Grandy'ego rodzi się z bólach. Chłopak początkowo zachowuje się wobec mniej protekcjonalnie, próbuje przeliczać prowadzenie lodziarni na typowy matematyczny rachunek zysków i strat.  Dla Amelii z kolei praca w lodziarni to duża część jej życia i jej tożsamości. Zakłada różową koszulkę polo z dumą i dla niej ta praca jest czymś więcej niż "nakładaniem lodów". Czuje się częścią elitarnego klubu, który ceni bardziej niż członkostwo w stowarzyszeniu na renomowanym  uniwersytecie. Wkrótce i Grandy zdaje sobie sprawę, że prowadzenie interesu w praktyce różni się od teorii, którą nabył na zajęciach. Zaczyna rozumieć magię tego miejsca, jego tradycję i przywiązanie do pieczołowitego wyrobu masy lodowej,która stoi za tak pysznym smakiem lodów z ukochanej lodziarni mieszkańców Sand Lake. Oboje zbliżają się do siebie jeszcze bardziej, kiedy  w lodziarni pojawiają się poważne kłopoty, a sprawa zaginionych receptur jest bardziej skomplikowana, niż początkowo się wydawało. Amelia stawiając na szali przyszłość lodziarni ryzykuje przyjaźnie z dziewczynami, zwłaszcza pogarszając stosunki z Cat, a miało to być ich wymarzone, ostatnie lato razem.  

Choć narracja prowadzona jest w trzeciej osobie, oprócz historii Amelii i jej przyjaciół, w książce przestawiona zostaje także młodość Molly Meade, którą poznajemy z jej wpisów z  pamiętnika znalezionym przez Amelię. Molly Meade przedstawia w nim jak wygląda jej życie po wyjeździe jej ukochanego Wayne'a na front. Poznajemy jej smutną wojenną codzienność, przerywaną ciężką pracą nad znalezieniem idealnych receptur na smaczne lody, które miały osłodzić tęsknotę i niepewność z którą przez większość tamtego okresu musiały żyć młode dziewczyny. 

Książka ta uświadamia, iż lody nie są tylko przysmakiem, który jemy latem dla ochłody. To skomplikowany proces, który pozwolił mi inaczej spojrzeć na każdą gałkę lodów, które jadłam w swoim życiu. Lody wyrobu Molly Meade w tym przypadku stanowią metaforę postępu cywilizacyjnego i globalizacji. To wspomnienie dawnych czasów, kiedy dziewczyny malowały usta czerwoną szminką, zakładały sukienki do połowy łydki, w których też istniały zakłady przechodzące z pokolenia na pokolenie, gdzie doceniało się tradycję i własnoręczną pracę. Książka pozwoliła mi przenieść mi się w moje ukochane lata 40-ste i poczuć klimat tamtego okresu. Także przypomniała mi problemy braku równouprawnienia, wolność wyboru, czy posłuszeństwa przyszłemu mężowi z jakimi młode kobiety się stykały.   

To dziewczyńska książka o dziewczynach i dla dziewczyn. To żeńskie bohaterki napędzały akcję. Były silne, zdeterminowane i dążyły do swoich pragnień. Lodziarnia Meade stanowiła żeńską twierdzę. Dla dziewczyn z lodziarni nie była to tylko wakacyjna praca a sposób życia, stanowiły one bowiem wzór, musiały wykazywać się odpowiedzialnością i pracowitością, być kulturalne i cierpliwe, a o tych wartościach współczesne pokolenie po prostu zapomina. W lodziarni Meade przeszłość przeplatała się z teraźniejszością.    


"Może uda nam się przy pomocy korpki w lodziarce odpędzić samotność. A jeśli nie, przynajmniej będziemy mieć lody". 
"Słodko-gorzkie lato" to powieść z ciekawymi, wyrazistymi bohaterami, a właściwie bohaterkami, bo większość postaci stanowią dziewczyny, młode kobiety. Amelia jest typową, śliczną dziewczyną z sąsiedztwa. Miała wcześniej kilka sympatii, ale jeszcze nigdy w nikim się nie zakochała. Dopiero odkryta u niej pasja do wyrabianych  lodów sprawiła, że poczuła się wyjątkowa. Polubiłam ją od razu u łatwo było mi utożsamić się z jej problemami. Choć rozterki Grandy'ego wydały mi się logicznie, ta postać niestety momentami mnie irytowała i spodziewałabym się po niej więcej, a tym czasem był taką trochę "ciepłą kluską". Moją drugą ulubioną bohaterką była zdecydowanie młoda Molly. W ogóle postaci kobiece w tej książce wiodą prym.

W powieści poruszone zostało kilka problemów z jakimi zmagają się nastolatkowie i młodzi dorośli. Nakreślony dosyć wyraźnie został problem nadmiernych oczekiwań rodziców względem dzieci. Grandy ze wszystkich sił starał się, aby tata docenił jego starania i zobaczył w nim prawdziwego biznesmena, którym na wzór ojca pragnął się stać. Ojciec jednak nie widział jego wysiłków, podcinał mu skrzydła, przez co chłopak tracił wiarę w siebie. Chciał kontrolować syna i przelewał na niego swoje własne ambicje. To samo działo się z resztą w przypadku Amelii, która też potrzebowała wsparcia bliskich, kiedy w przełomowym momencie dla niej zdecydowała o swojej przyszłości.

Kolejnym problemem, który przybliża w książce autorka jest kwestia niepewnej przyszłości, która czeka młodych ludzi po zakończeniu szkoły średniej. Amelia zastanawiała się jak będą jej się układały relacje z nową współlokatorką z akademika, na jakie przedmioty się zapisze, jak urządzi swój pokój, a przede wszystkim, czy ona i Cat nie oddają się od siebie i nadal pozostaną najlepszymi przyjaciółkami. Autorce udało się pokazać, iż obsesyjne momentami przywiązanie Amelii do lodziarni było tak naprawdę jej lękiem przed "ruszeniem dalej". Amelia nie chciała, aby lato kiedykolwiek się skończyło, żyło jej się dobrze w jej bezpiecznej teraźniejszości.       
Powieść od początku wprowadziła mnie w wakacyjny klimat. To przyjemna lektura, która relaksuje i pozwala czytelnikowi dobrze się bawić w trakcie czytania. Jako wielka miłośniczka lodów, nie wyobrażam sobie lata bez tego zimnego deseru. 

Polubiłam także styl autorki i 3/4 udało mi się przeczytać w jeden dzień w przeciągu paru godzin. Jest to lekka a młodzieżowa skierowana raczej do młodszych czytelników, albo takich jak ja, którzy czerpią przyjemność do cofania się w czasie o kilka lat do tyłu. Choć niektóre zachowania postaci były dziecinne i niedojrzałe, to tacy właśnie powinni być bohaterowie, którzy tylko umownie stali się dorośli w chwili ukończenia osiemnastego roku życia. Czerpałam dużą radość z czytania i po prostu wciągnęłam się w tą historię.   

Żałuję, że autorka zdecydowała się na półotwarte zakończenie. Lubię, kiedy mogę przeczytać o dokonaniach bohaterów, a nie tylko o ich planach. Chciałabym poznać jak w dłuższej perfektywne potoczyły się losy Amelii, Grandy'ego i Cat, nawet jeśli miałoby się okazać słodko-gorzkie, a może bardziej prawdziwe byłoby to gorzkie zakończenie ze związkami i przyjaźniami na odległość. Rozumiem jednak, że autorka chciała dać bohaterom na końcu, a tym samym czytelnikom, nadzieję na optymistyczną, perspektywę dorosłego życia.   



"Słodko-gorzkie lato" to wzruszająca i urocza opowieść o sile przyjaźni, młodzieńczych marzeniach, pierwszych zauroczeniach, poszukiwaniu własnej tożsamości i lęku przed dorosłością. Ogrzeje wasze serca niczym letnie promyki słońca, przywoła w waszych ustach smak dzieciństwa. Siobhan Vivian stworzyła idealną wakacyjną powieść doskonale mieszając słodko-gorzkie smaki, które powinny nosić nazwę Jak Dawniej. Zakochacie się w klimacie tej książki, w której pracowite dziewczyny z Lodziarni Meade zaserwują wam lody o których długo nie zapomnicie.   


Za możliwość objęcia patronatem medialnym tej książki dziękujemy bardzo



Autor: Pola

Jeśli moja opinia pomogła wam w wyborze tej książki, klikajcie plus na:

17 komentarzy:

  1. Nie przeszkadza mi to, że książka skierowana jest do tych trochę młodszych czytelników, bo czasem i takie książki czytam. Możliwe, że dam jej szansę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze wspaniała recenzja :) Po drugie po przeczytaniu takiego wpisu to chyba nie mam wyboru i muszę zaopatrzyć się w swój egzemplarz, w szczególności, że występuje tam wspaniała metafora lodów ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię czasami sięgnąć po literaturę młodzieżową, a książka zapowiada się naprawdę ciekawie, więc spróbuje dać jej szansę. I na pewno podeśle tytuł młodszej koleżance - będzie dla niej idealna ^^ Świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  4. Również uwielbiam lody. O książce wcześniej nie słyszałam. Jednak na dzień dzisiejszy muszę sobie odpuścić jej lekturę 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka brzmi ciekawie i dopisuję ją na swoją listę. Gratuluję patronatu!
    Pozdrawiam, Alice

    OdpowiedzUsuń
  6. Zainteresowałyście mnie :) piękna historia na lato

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta 'dziewczyńska książka o dziewczynach i dla dziewczyn' jednak nie jest dla mnie

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Lektura jeszcze przede mną, ale patrząc na Twoją opinię, to powinna mi się spodobać :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. z początku zakładałam, że to będzie kolejny romans, zatem nastawiłam się do tej książki z uprzedzeniem. ale po twojej recenzji widzę, że watek romantyczy jest tylko tłem. Powieść trochę mnie zaciekawiła i widać, że wiele się w niej dzieje, więc może kiedyś po nią sięgną :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Recenzja i zdjęcia świetne, ale to już chyba nie mój target wiekowy. 😊

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie moje gusta, ale brzmi tak sympatycznie, że może zabiorę ze soba na wakacyjny wyjazd :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja ją właśnie skończyłam czytać :D Podobała mi się, choć mam wrażenie, że "akcja" trochę się wlokła. No i matko, Cate jak mnie irytowała :D Miałam ochotę strzelić ją w tę jej buźkę :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaka feministyczna powieść! I bardzo dobrze, ja jestem zdecydowanie za!

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)