Gabriela Gargaś,

RECENZJA: Szczęście przy kominku - Gabriela Gargaś

środa, stycznia 08, 2020 Pola 12 Comments

Szczęście  przy kominku Gabriela Gargaś

Hej kochani, jak się macie? Mam nadzieję, że dobrze. Dzisiaj mam dla was recenzję kolejnej świątecznej książki, gdyż w styczniu lubię sobie przedłużać ten magiczny czas z choinką i śniegiem, którego mi brakuje. Tym razem mam dla was książkę Gabrieli Gargaś - "Zapach przy kominku, którą otrzymałyśmy z uprzejmości Wydawnictwa Czwarta Strona. Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką. Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii, serdecznie zapraszam.


Szczęście przy kominku

O tym jak kawa, kawałek ciastka i rozmowa mogą uleczyć duszę...


Autor: Gabriela Gargaś
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 413

"Szczęście przy kominku" to wielowątkowa opowieść w której osy bohaterów łączy urokliwy antykwariat prowadzony przez Bunię - miłą starszą panią zakochaną w ludziach i ich historiach. Na co dzień jest matką Michała, który samotnie wychowuje córkę Dorotę. Choć oboje byli kiedyś ze sobą blisko dorastająca dziewczyna nie może pochodzić się z nadopiekuńczością ojca. Przypadkiem do "Antykwariatu z książką i kawą" trafia Laura - świeżo upieczona matka Basi i żona Krzyśka. Młodzi rodzice, którzy dawniej byli wolnymi strzelcami, zmagają się z trudami wychowywania dziecka, które wiąże się z nieprzespanymi nocami i odpowiedzialnością za małego człowieka. W książce tej przeplatają się także losy Kuby - niespełnionego zawodowo kawalera, który od rozstania ze swoją narzeczoną Aśką nie związał się z nikim na stałe i ciągle szukał szansy na znalezienie odpowiedniej dla siebie dziewczyny, niestety nieskutecznie. Dzięki Buni poznaje Igę - rozwódkę z osoletnią córką, która zmaga się z trudami choroby Alzheimera na którą zachorował jej ukochany Dziadziuś. 

Książka ta jest typową wielowątkową obyczajówką przyprawiona magią zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Choć początkowo obawiałam się, że podczas lektury zacznę się gubić w fabule losach bohaterów, moje obawy okazały się bezpodstawne. Autorce udało się sprawnie podzielić fragmenty poszczególnych historii w taki sposób, że czytelnik czerpie niezwykłą przyjemność z ich poznawania.


"Noc jest gęsta od wyznań, których nikt nie usłyszy, od łez, których nikt nie zobaczy... Od westchnień do osób do których nie powinno się wzdychać. Noc jest pełna magi i czarów...Smutku i połamanych serc". 
Co już na początku urzekło mnie w tej książce jest jej szczerość. Losy bohaterów są takie przyziemne, zwykłe, a jednak jest w nich prawda i ma się wrażenie, że czyta się o prawdziwych ludziach, którzy żyją  gdzieś tam obok nas, może to nasza sąsiadka, albo pan ze sklepu. Pojawiające się tu rozterki bohaterów są może prozaiczne, ale jakże nam bliskie. Ta proza życia i ukazanie go w takim ludzkim wydaniu czyni wszystkie te bardzo zgrabnie nakreślone historie naprawdę bliskie czytelnikowi. 

Co jeszcze spodobało mi się w tej powieści to jej klimat. A mam tu na myśli miejsce, które stworzyła Bunia - ciepłe, życzliwe każdemu, oferujące spokój. Miejsce do którego można przyjść i należć chwilę na przemyślenie ważnych życiowo spraw. Albo po prostu na zatrzymanie się w tym ogólnym pędzie. Atmosfera antykwariatu przyczyniła się, że poczułam w tej książce świąteczną magię. Nie ma tu lukrowatości i sztuczności - tylko ludzie i ich problemy, mniej lub bardziej rozdmuchane, czy błahe. A na tym przybytkiem sprawuje pieczę Bunia - anioł stróż do którego nasi bohaterowie się zwracali o nienachalną radę. Zawsze miała dla nich czas, kubek kawy i kawałek ciasta. Aż chciałoby się zostać w tym przytulnym miejscu na zawsze... 

Jak już wspomniałam autorce udało się stworzyć bohaterów z naszego sąsiedztwa, którzy mogą stać się bliscy czytelnikowi i z którymi może się utożsamiać. Bardzo polubiłam nie tylko samą Bunię. Właściwie nie było bohatera, któremu bym nie kibicowała w znalezieniu swojego szczęścia. Jeśli jednak miałabym wybierać to moją ulubioną historią jest historia Laury i Krzyśka oraz Igi i Kuby. Chyba na te fragmenty książki czekałam najbardziej. 

Mam jednak nieodparte wrażenie, że głównym bohaterem tej powieści jest życie. Jego blaski i cienie, przedstawione nam oczami różnych ludzi, o różnych charakterach, na innych etapach życie - po prostu różnych we wszystkim. Życie bohaterów nie jest usłane różami. Przeżywają oni chwile załamania, zwątpienia, są nim zmęczeni i niepewni co im dalej przyniesie. 

Autorce udało się poruszyć w tej powieści wiele ważnych kwestii jak choroba Aitheimera w rodzinie, inicjacja seksualna i problemy młodego pokolenia, trudy rodziciestwa i samotność. Przede wszystkim jednak historie w jakie zostali wpisani bohaterowie są nacechowane emocjami: pozytywnymi i negatywnymi, które czytelnik czuje. 

Choć ostatnio rzadko sięgałam po książki w narracji trzecioosobowej styl Gabrieli Gargaś przypadł mi do gustu. Autorka ma lekkie pióro, ale też pisarskie wyczucie i doświadczenie.   

"Szczęście przy kominku" to piękna, lekka opowieść o ludziach poszukujących w życiu drogowskazu, który ma ich skierować na właściwą ścieżkę. To barwna historia ludzi, którzy jak każdy z nas, mają gorsze i lepsze dni, ale pragną szczęścia dla siebie i swoich bliskich. Losy bohaterów, tak podobne do naszych, dadzą wam nadzieję, że te złe momenty można przekuć w dobre a spokój i wytrwałość to klucz do rozwiązania każdego problemu.   


Za możliwość poznania losów bohaterów tej powieści dziękujemy bardzo




Autor:


Jeśli moja opinia zachęciła was do przeczytania tej książki, klikajcie plusy na:

12 komentarzy:

  1. Nie czytalam wcześniej tej książki ani żadnej innej tej autorki. Zapisuje sobie tytuł.
    Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie za bardzo lubię się z książkami "świątecznymi", więc się nie skuszę na poznanie "Szczęścia przy kominku", mimo iż tak bardzo chwalisz tę powieść ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię życiowe i autentyczne książki, więc będę pamiętała o tej książce. ��

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę chciała przeczytać tę książkę 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie czytałam nic tej auyorki, a lubie dobra obyczajowke

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się, to bardzo przyjemna opowieść, aczkolwiek ja nic specjalnie odkrywczego w niej nie znalazłam...

    OdpowiedzUsuń
  7. Prześliczna okładka to tak na pierwszy rzut oka, a po drugie uwielbiam polskich pisarzy. Tę pozycję zostawię sobie na kolejne święta Bożego Narodzenia, ale z przyjemnością sięgnę po inną książkę autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma to jak przedłużyć sobie świąteczny klimat <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znałam wcześniej, ale bardzo chętnie poznałabym bliżej :D
    Cudowna recenzja i fantastyczne zdjęcia!
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś na pewno sięgnę po tę książkę. Chcę poznać w końcu twórczość autorki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Podobała mi się ta powieść! :)
    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią :)